Zubrzyca, Zawoja, Lachowice, Sucha Beskidzka, Maków Podhalański, Rabka

Pomału zaczynają się kończyć miejsca do zwiedzania w małopolsce, chodź nadal twierdzę, że jest ich jeszcze sporo. Dzisiejsza wycieczka zaczęła się od skanseu w Zubrzycy, gdzie można odbyć 2 godzinną wycieczkę, lub jak kto woli - podróż w czasie - i udać się w pradawne epoki, gdzie królowało drewniane budownictwo, brak prądu, ręczne prace w polu itd...Ruszając dalej przed siebie zatrzymałem się w Zawoi, gdzie obejrzałem z zewnątrz zabytkowy kościółek (niestety ponownie trafiłem na zamkniętą katedrę)dalej zaciekawił mnie zjazd na Lachowice i tam również celem był zabytkowy kościół z ciekawą boczną przybudówką na której wisiały obrazy z drogą krzyżową. Zwiedzając Zamki zabrakło w mojej kolekcji jeszcze zamku w Suchej Beskidzkiej, dlatego to on był na celu dalszej wycieczki. Zamek utrzymany jest w idealnym stanie a na jego piętrach mieści się muzeum, szkoła a na parterze restauracja gdzie podają wyśmienite naleśniki nadziewane orzechami włoskimi z rodzynkami :) Zamek w Suchej to również ogród z rybnym stawem a także muzeum regionalne, gdzie za złotówkę można posłuchać i oglądnąć historię eksponatów, którym miekszańcy Orawy ułatwiali sobie życie, ale nie tylko, bo jest tam również wystawiona kuźnia czy zabawki oraz rzeźby z drewna, z których te regiony słyną. Ostatnim punktem była Rabka, ale po drodze nie mogłem się oprzeć i zjechałem do Sankturaium Matki Bożej Makowskiej w Makowie Podhalańskim, gdzie zwiedziłem nowszy od pozostałych, murowany kościół, który teraz jest w remoncie, stąd tak mało zdjęć. Po drodze był jeszcze zabytkowy kościół w Łętowni z XVIIw. gdzie udało mi sę trafić na kościelnego, który cierpliwie czekał aż zrobię kilka zdjęć wnętrza, które podobnie jak cała reszta zabytków z XVIIw charakteryzuje się bardzo kolorowym i zdobionym złotem wnętrzem. No i w końcu dotarłem do Rabki, odwiedziłem kościół - muzeum Wł. Orkana, ale ten również był już zamknięty, dlatego zrobiłem sobie mały spacer po Parku Zdrojowym, a później skoczyłem na rynek. Na tym w zasadzie wycieczka sie skończyła, jednak w drodze do Nowego Targu przypomniałem sobie o kościółku na Rdzawce, którego pominąć nie mogłem. Tak też się stało...Wycieczka zajęła 8 godzin, ale warto było, podobnie udowodniłem sobie, że Małopolskę warto zwiedzać a przede wszystkim odkrywać.

PolecamWspółpracuję