Flamingo Garden
Minął już tydzień wakacji. Ostatnie kilka dni spędzałem na leżakowaniu, opalaniu się i łażeniu po sklepach. Pogoda się trochę zmieniła i ostatnio od południa pada deszcz ale ciocia ma od dzisiaj tydzień wolnego i zaczniemy znowu zwiedzanie. Dzisiaj pojechaliśmy do Flamingo Garden. Jest to kolejny już ogród z wolno chodzącymi zwierzętami. Można było zobaczyć między innymi flamingi, pawie (tutaj ciekawostka - udało mi się zobaczyć pawie gody !!), panterę, wiewiórki, żółwie, kaczki, łabędzie, wydry, aligatory i inne zwierzaki. Jednak chyba najciekawszym stworem Florydy jest jak na razie Iguana (fascynuje mnie jeszcze gekon, ale ten jest tak szybki, że złapanie go jest prawie niemożliwe). W tej galerii udało mi się zrobić ją leżakującą na kiemianiach, ale powiem też, że miałem szczęście, bo 2 minuty później znikła gdzieś w buszu. Flamingo gardens to też wycieczka wagonikami za samochodem gdzie przejeżdża się przez las tropikalny pełny przedziwnych roślin, można zobaczyć plantację bananów (i znowu ciekawostka - banan rośnie i dojrzewa około 18 miesięcy !!), dalej przejeżdża się przez staw, a właściwie jedno z bagien Everglades, gdzie znowu widziałem Iguanę, ale tym razem piękny, młody okaz koloru zielonego, ale ten zwiał...do wody (Iguany potrafią pływać!!). Ostatnią atrakcją ogrodu jest najstarszy dom na Florydzie, który ma przeszło 200 lat. Koniec wycieczki to wielka ulewa i bieg do samochodu, a potem dalej w trasę...